Dziennikarka dostawała groźby. Zapadł wyrok
Sprawa zaczęła się w sierpniu ub.r. Agnieszka Gozdyra podała wtedy dalej na Twitterze informację o podpalonym punkcie szczepień w Zamościu. Dziennikarka napisała jedynie: "Podpalono. Punkt szczepień". W odpowiedzi jeden z internautów napisał pod jej adresem, by uważała, bo "chodzą słuchy, że będą wzorem AK golić łby namawiającym do szczepień takim szujom jak ty". "Najlepsze jest to, że Twoje golenie ma lecieć live w sieci" – dopisał. Dziennikarka złożyła zawiadomienie o grożeniu jej przez internautę. "Znalazłam go w mniej więcej 5 minut. Dostaję bardzo dużo obelg, na które nie reaguję. Jestem odporna na hejt i wyzwiska. Czym innym jednak są obelgi, a czym innym – groźby uszkodzenia ciała, po których czuję się zagrożona. W obliczu takich gróźb nie można milczeć" – poinformowała w rozmowie z serwisem Wirtualne Media.
Pod koniec 2021 r. prokuratura wniosła do sądu akt oskarżenia. Internaucie postawiono zarzut popełnienia przestępstwa z art. 190 par. 1 kodeksu karnego.
W listopadzie 2022 r. dziennikarka poinformowała, że mężczyzna został skazany. "Wyrok to 2 lata ograniczenia wolności, w tym czasie 30 godzin nieodpłatnych prac społecznych miesięcznie i przeprosiny. Cieszę się. Zero pobłażania dla hejterów i agresji" – skomentowała na Twitterze Gozdyra.
Nieskuteczne odwołanie
Próbował się odwoływać od wyroku, jednak jak poinformowała Gozdyra w poniedziałek, bezskutecznie.
"Pół roku prac społecznych, przeprosiny, publikacja wyroku na stronach internetowych sądu. To wyrok dla Macieja R., który groził mi ogoleniem głowy za publikację informacji o podpaleniu punktu szczepień. Decyzja jest nieprawomocna, ale to już drugi wyrok, jaki zapadł w tej sprawie. Maciej R. odwołał się bowiem od wyroku nakazowego w tej sprawie, ale sąd rejonowy także nie miał wątpliwości. Ten pan może się oczywiście odwołać do sądu wyższej instancji. Ale nie odpuszczę. Nie odpuszczę hejterom i nienawistnikom, którzy nie odróżniają krytyki od gróźb, a nienawiść nazywają poglądami" – podkreśla dziennikarka.